~*~
Zdawałam sobie sprawę,
że takie zachowanie nie jest do końca normalne. Od kiedy moje ciało reagowało w
dziwny sposób na kogokolwiek? Nie poznawałam sama siebie. Czułam rosnącą gulę w
gardle, kończyny miałam sparaliżowane i nagle zapomniałam jak się mówi. Przed
oczami przewijały się wydarzenia poprzedniego dnia. Pobity Kai i bezczelny
uśmiech tego chłopaka. Brutalność jaka zawładnęła czarnowłosym powodowała u
mnie strach. Bałam się zostać z nim sam na sam. Chciałam jednak, głęboko w
sobie poczuć szczyptę grozy.
-Rayna, dobrze się czujesz?- zapytała nauczycielka przywracając moje
myśli z powrotem do klasy.
Nim zdążyłam cokolwiek wypowiedzieć, mulat stojący obok zabrał głos.
-Możemy się pospieszyć? Mam jeszcze coś do załatwienia- burknął
obojętnie.
-Spotkajmy się u mnie po szkole- zanim zdałam sobie sprawę, że
wypowiedziałam to co myślę, było już za późno.-Na nauczanie- dodałam szybko
dla jasności.
Nie chciałam aby Zayn pomyślał sobie, że jestem taka jak inne. Nie byłam
zabójczo piękna, chętna na imprezy i alkohol. Starałam się być skromną osobą w
przeciwieństwie do koleżanek. Niech ten chłopak nie myśli, że chcę aby łączyło
nas coś więcej. Był niegrzeczny i niebezpieczny a ja nie potrzebowałam czegoś
takiego w swoim uporządkowanym życiu.
Nie potrafiły przekonać mnie nawet te nieziemskie oczy i pełne usta, które za
pewne brutalnie całowały nie jedną dziewczynę w szkole.
-Nareszcie powiedziałaś coś mądrego. Wpadnę po południu- nim
zorientowałam się, że nie ma go obok, drzwi od klasy trzasnęły zostawiając mnie
samą z nauczycielką.
Mruknęłam coś niezrozumiałego do kobiety po czym i ja opuściłam
pomieszczenie. Zayn był zbyt pewny siebie i tego co robi, bynajmniej dla mnie.
Skąd wie gdzie mieszkam? Jak trafi w tą stronę Bristolu? Prychnęłam zdając
sobie sprawę, jak mocno zaczynał działać mi na nerwy. Wiedziałam, że mógł mieć
każdą dziewczynę i w szkole i poza nią. Był zbyt seksowny i pociągający. Mimo
to, jakie miał powodzenie wybrał Kit. Ona była zdecydowanie najgorszą opcją.
Wredna, niemiła, wykorzystująca innych. Podejrzewałam, że Malik jest taki sam.
W ciągu dnia wypatrywałam na korytarzu Kaia. Jak na złość nie pojawił się
w szkole. Próbowałam dowiedzieć się od jego kolegów jak się czuje. Niestety
otrzymałam złe wiadomości. Brunet miał złamany nos i pęknięte dwa żebra. Ile
siły musiał mieć Zayn aby tak potraktować Parkera? Nurtowało mnie dlaczego
doszło do całej tej bójki. Co wspólnego mieli ze sobą? Jak naprzykrzył mu się
mój były chłopak?
Veronica zmierzająca do mnie z końca korytarza oderwała moje myśli od tej
chorej sytuacji. Przytuliła się pytając o dzień. W skrócie opowiedziałam jej o
konfrontacji z Malikiem. Uśmiechnęła się tajemniczo a ja już wiedziałam co chce
powiedzieć.
-Będziecie mieli czas by pogadać. Poznasz go lepiej- mruknęła denerwując
mnie jeszcze bardziej.
-Zamknij się. Ten chłopak jest zbyt niebezpieczny- rzuciłam oschle chcąc
przemówić jej do rozsądku.
-Nie uwierzę, że nigdy nie pragnęłaś niegrzecznego chłopca. Rayna, minęło
sporo czasu odkąd przestałaś wierzyć w miłość do Kaia. Może czas ożywić do
uczucie?
-Mam wybrać do tego Zayna Malika?- zapytałam cała osłupiała na co
blondynka kiwnęła głową.- Chodzi z Kit- burknęłam chcąc jak najszybciej
zakończyć jego temat.
Blondynka wpatrywała się we mnie zaskoczona tym wyznaniem. Cieszyłam się,
że chociaż na chwilę udało mi się zamknąć jej niewyparzoną buzię. Westchnęłam kierując
się do szafki. Pragnęłam być w domu, w swoim łóżku, sama pogrążona w myślach. Chciałam
słuchać smutnych piosenek i jeszcze bardziej się dołować. Przyzwyczaiłam się do
smutku i cierpienia tak mocno, że nie wiedziałam już czym jest szczęście. Odłożyłam
niepotrzebne książki i skierowałam się do wyjścia na boisko. Potrzebowałam odetchnienia
i dotlenienia. Czułam na sobie wzrok niektórych uczniów. Wszyscy plotkowali,
śmiali się. Znów udawałam, że nie wzrusza mnie ta cała sytuacja. Kit siedziała
na ławce eksponując swoje długie nogi. Krótka sukienka nie dodawała jej uroku,
ale wulgarności. Naprawdę nie rozumiałam jej postępowania. Bez takich strojów,
szminek i biżuterii wyglądała na tyle dobrze by zdobyć każdego chłopaka. Chyba tylko
Malik leciał na ten dziwkarski styl. Ominęłam blondynkę siedzącą w grupie
adoratorów z papierosem w ręce mając nadzieję, że mnie nie zauważą. Naprawdę nie
miałam ochoty na konfrontację.
-Szara myszko, usiądź z nami- odezwała się. Głupia byłam, że oczekiwałam
ciszy.
-Takie towarzystwo mnie nie odpowiada- burknęłam przyspieszając kroku.
Tak bardzo potrzebowałam chwili spokoju. Miałam dość ludzi i wszystkiego
co było z nimi związane. Marzyłam by posiadać guzik z napisem Stop i w każdej możliwej chwili
zatrzymać życie. Wyjęłam z kieszeni słuchawki chcąc znaleźć się w moim
ulubionym świecie. Od muzyki piękniejsza była tylko cisza. Szłam za szkołę w
towarzystwie Begin Again.
I need a
wrecking ball
I want the sky to fall
God I feel so small tonight
I need a wrecking ball
I could crash and fall
could it break my walls
and make it right
Can I begin again
I want the sky to fall
God I feel so small tonight
I need a wrecking ball
I could crash and fall
could it break my walls
and make it right
Can I begin again
Spojrzałam w prawo, w kierunku najbardziej ukrytej ławki na terenie
szkoły. Ze złością uświadomiłam sobie, że ktoś ją zajmuje. Dopiero po chwili
kruczoczarne i ułożone niedbale włosy, wyłoniły się. Zayn siedział zaciągając się
papierosem i nucąc pod nosem jakąś piosenkę. Zaskoczył mnie jego spokój. Wypuścił
z ust dym i dopiero wtedy mnie zauważył. Przewrócił oczami kończąc papierosa. Zgasił
go butem po czym pewnym krokiem ruszył w tą stronę.
-Ani słowa dyrektorowi.- warknął wypuszczając dym prosto w moją twarz.
Wyminął mnie stojącą osłupiale. Jak on mógł być taki bezczelny? Wiedział,
że z dobroci serca chcę mu pomóc z lekcjami. Nie musiałam tego robić. To nie
był mój obowiązek a mimo to zgodziłam się. Jeśli tak zamierzał się odwdzięczać
to zaczynałam żałować podjętej decyzji. Reszta minut zleciała przy cudownym akompaniamencie
Adele.
Na kolejnych przerwach usiłowałam odnaleźć w tłumie uczniów czarnowłosego. Byłam zdeterminowana by poważnie z nim pomówić, mimo to, że się nie znaliśmy. Nie znosiłam takiego zachowania. Tak jak uprzednio sądziłam obracał się w towarzystwie samych lasek. Być może chodził z Kit albo z Anastasią, Camille itp. Każda chłonęła go wzrokiem a on bezczelnie to wykorzystywał. Gdy przechodził korytarzem płeć piękna lgnęła do niego jak muchy do miodu. Chłopak nie okazywał zbytniego zainteresowania oczarowanymi dziewczynami.
Na kolejnych przerwach usiłowałam odnaleźć w tłumie uczniów czarnowłosego. Byłam zdeterminowana by poważnie z nim pomówić, mimo to, że się nie znaliśmy. Nie znosiłam takiego zachowania. Tak jak uprzednio sądziłam obracał się w towarzystwie samych lasek. Być może chodził z Kit albo z Anastasią, Camille itp. Każda chłonęła go wzrokiem a on bezczelnie to wykorzystywał. Gdy przechodził korytarzem płeć piękna lgnęła do niego jak muchy do miodu. Chłopak nie okazywał zbytniego zainteresowania oczarowanymi dziewczynami.
~*~
Sama nie wiem dlaczego siedziałam na parapecie w swoim pokoju ukradkiem
spoglądając za okno. Podejrzewałam, że Malik się nie pojawi, jednak moje ciało
nie dawało za wygraną. Głupia byłam gdy myślałam, że mu zależy na ocenach. Miał
wszystko i wszystkich głęboko gdzieś. Byłam sfrustrowana faktem, że i ja
widnieję na tej liście. Ekskluzywne auto podjechało pod mój dom w chwili gdy
wymyślałam przeróżne epitety na Zayna. Wysiadł z niego chłopak ubrany w czarną,
skórzaną kurtkę i dopasowane dżinsy. Spojrzał na okno a ja odleciałam jak poparzona.
Nie chciałam by myślał, że na niego czekam. Przyznam, że zdziwiłam się jego
obecnością. Być może zbyt pochopnie go oceniłam ale na pewno kilka cech jakie mu
przypisałam posiadał. Dźwięk dzwonka rozniósł się po całym domu a ja
dziękowałam losowi, że mama wciąż jest w pracy. Zbiegłam po schodach,
poprawiłam przygniecioną koszulkę. Otworzyłam drzwi nie wiedząc w co się
pakuję. Stał na przedsionku znów paląc papierosa. Gdy mnie ujrzał odrzucił go
do mojego ogródka po czym bez słowa wyjaśnienia wpakował się do domu.
-Cześć.- mruknął dopiero po chwili pozbywając się zewnętrznej części
garderoby.- Mam nadzieję, że pójdzie nam szybko.- już myślałam, że jest miły.
-Będziemy musieli spotkać się kilka razy. Z tego co mówiła pani Roth,
masz ogromne zaległości.- odpowiedziałam nieśmiało.
-Szmata chce mnie zostawić na rok.- rzucił oschle po czym skierował się
na górę.
Znów okazał swoją bezczelną stronę. Jak on mógł wparować do obcego domu i
czuć się jak u siebie? Ruszyłam za nim nadal zaskoczona tą pewnością siebie. Malik
wszedł do mojego pokoju i rzucił się na łóżko wyciągając z kieszeni telefon. Westchnęłam
coraz bardziej zła na Mulata. Wyjęłam książkę do geografii i położyłam ją na
biurku wymownie spoglądając na niego.
-Przypominam ci, że mieliśmy się uczyć.- mruknęłam poirytowana.
-Niestety.- jęknął siadając obok.
Czułam zapach pięknych, męskich perfum wymieszanych z papierosami. Nienawidziłam
tych używek ale w takim zestawieniu pachniało to świetnie. Był tak blisko mnie,
że mogłam dostrzec jednodniowy zarost na jego twarzy. Z takiej odległości
wyglądał jeszcze lepiej. Umięśnione ramiona opinały mu koszulkę. A te
nieziemskie oczy znów zmusiły mnie bym się w nich rozpłynęła. Był ideałem. Niebezpiecznym
ideałem.
-Dlaczego pobiłeś się z Kaiem?- palnęłam niczym skończona idiotka.
Skierował miodowe tęczówki prosto na mnie. Przyglądał mi się zaskoczony
moim pytaniem. Znów powiedziałam coś zanim głęboko się nad tym zastanowiłam. Chłopak
wstał a ja byłam na równi z jego brzuchem. Szczupłym i zapewne wyrzeźbionym.
Uśmiechnął się zwalając mnie z nóg.
-Właściwie to o ciebie, Sulez.- rzucił wprowadzając mnie w stan
kompletnego osłupienia.
~*~
Wybaczcie, że w tym rozdziale mało się dzieje. Następny obiecuję dłuższy i z ciekawszymi wydarzeniami. Postać Malika na pewno się rozkręci.
O cholera pobili się o nią *.*
OdpowiedzUsuńCHOLERA CHOLERA CHOLERA
Ale jak to? Co? Dlaczego? KURWA!
Panno Maligłówko ja tu oczekuję wyjaśnień *tutaj powinno się znaleźć jakieś wyrafinowane niby przekleństwo, ale na chwilę obecną nic nie przychodzi mi na myśl*!
Lubię jak wszystko jest opisane w taki szarych barwach, nawet jeśli potem czuję się strasznie pusto xd
Zakochałam się w scenie kiedy kazał jej nic nie mówić dyrektorowi, naprawdę <3
To jej czekanie, ten Bristol ahh
Mam tylko jedno "ale", ale się nie będę czepiać szczegółów :*
Jest perfekcyjnie mimo to :3
Jeju postać Malika już jest rozkręcona do śrubek, a ty chcesz ją rozkręcać jeszcze bardziej *.*
Nie mogę się doczekać!
Do zobaczenia :*
Jeju, skąd ty bierzesz takie teksty piosenek?
OdpowiedzUsuńW ogóle gdzie ty je takie piękne znajdujesz? ❤︎
Zawsze szkoda mi takich osób jak Kit, no bo wiadomo- KARMA jest dla wszystkich, hihi. CZEKAM NA NIĄ W TYM OPOWIADANIU ❤︎ ❤︎ ❤︎
Czytając tą konwersację:
"-Będziecie mieli czas by pogadać. Poznasz go lepiej.- mruknęła denerwując mnie jeszcze bardziej.
-Zamknij się. Ten chłopak jest zbyt niebezpieczny.- rzuciłam oschle chcąc przemówić jej do rozsądku.
-Nie uwierzę, że nigdy nie pragnęłaś niegrzecznego chłopca. Rayna, minęło sporo czasu odkąd przestałaś wierzyć w miłość do Kaia. Może czas ożywić do uczucie?
-Mam wybrać do tego Zayna Malika?- zapytałam cała osłupiała na co blondynka kiwnęła głową.- Chodzi z Kit.- burknęłam chcąc jak najszybciej zakończyć jego temat."
myślałam, że czytam książkę...
SERIO
Nagle zaczęło mi się wydawać, że mam jakąś książkę internetową, taką prawdziwą, sławnej autorki i w ogóle... Jeju,fajne uczucie, bo ja cię jednak znam ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎
Kocham ten fragment
Po prostu go kocham
Nic więcej nie mówię
". Pragnęłam być w domu, w swoim łóżku, sama pogrążona w myślach. Chciałam słuchać smutnych piosenek i jeszcze bardziej się dołować. Przyzwyczaiłam się do smutku i cierpienia tak mocno, że nie wiedziałam już czym jest szczęście."
❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎
Jeszcze ta piosenka Rachel no po prostu cudo ❤︎ ❤︎ ❤︎
O rany... Nie wiem co powiedzieć
Ja już chcę ciąg dalszy!!!!
Także czekam kochana
❤︎ ❤︎ ❤︎