16 kwietnia 2016

Rozdział 3

''Wszystko w tobie jest magnetyczne. Naprawdę mnie masz...Robisz to tak dobrze...Hipnoza przejmuje nade mną władzę. Spraw, żebym poczuła się jak ktoś inny, przyłapałeś mnie na mówieniu we śnie. Nie chcę wracać na ziemię, nie chcę dotknąć podłoża. Ocean Spokojny, tak głęboko. Zamknięty dopóki nie oświetlił cię księżyc. Odgarniając moje włosy do tyłu, czuję twoje usta na mojej zimnej szyi...''
~*~
  Zdawałam sobie sprawę, że takie zachowanie nie jest do końca normalne. Od kiedy moje ciało reagowało w dziwny sposób na kogokolwiek? Nie poznawałam sama siebie. Czułam rosnącą gulę w gardle, kończyny miałam sparaliżowane i nagle zapomniałam jak się mówi. Przed oczami przewijały się wydarzenia poprzedniego dnia. Pobity Kai i bezczelny uśmiech tego chłopaka. Brutalność jaka zawładnęła czarnowłosym powodowała u mnie strach. Bałam się zostać z nim sam na sam. Chciałam jednak, głęboko w sobie poczuć szczyptę grozy.
  -Rayna, dobrze się czujesz?- zapytała nauczycielka przywracając moje myśli z powrotem do klasy.
  Nim zdążyłam cokolwiek wypowiedzieć, mulat stojący obok zabrał głos.
  -Możemy się pospieszyć? Mam jeszcze coś do załatwienia- burknął obojętnie.
  -Spotkajmy się u mnie po szkole- zanim zdałam sobie sprawę, że wypowiedziałam to co myślę, było już za późno.-Na nauczanie- dodałam szybko dla jasności.
  Nie chciałam aby Zayn pomyślał sobie, że jestem taka jak inne. Nie byłam zabójczo piękna, chętna na imprezy i alkohol. Starałam się być skromną osobą w przeciwieństwie do koleżanek. Niech ten chłopak nie myśli, że chcę aby łączyło nas coś więcej. Był niegrzeczny i niebezpieczny a ja nie potrzebowałam czegoś takiego  w swoim uporządkowanym życiu. Nie potrafiły przekonać mnie nawet te nieziemskie oczy i pełne usta, które za pewne brutalnie całowały nie jedną dziewczynę w szkole.
    -Nareszcie powiedziałaś coś mądrego. Wpadnę po południu- nim zorientowałam się, że nie ma go obok, drzwi od klasy trzasnęły zostawiając mnie samą z nauczycielką.
    Mruknęłam coś niezrozumiałego do kobiety po czym i ja opuściłam pomieszczenie. Zayn był zbyt pewny siebie i tego co robi, bynajmniej dla mnie. Skąd wie gdzie mieszkam? Jak trafi w tą stronę Bristolu? Prychnęłam zdając sobie sprawę, jak mocno zaczynał działać mi na nerwy. Wiedziałam, że mógł mieć każdą dziewczynę i w szkole i poza nią. Był zbyt seksowny i pociągający. Mimo to, jakie miał powodzenie wybrał Kit. Ona była zdecydowanie najgorszą opcją. Wredna, niemiła, wykorzystująca innych. Podejrzewałam, że Malik jest taki sam.
  W ciągu dnia wypatrywałam na korytarzu Kaia. Jak na złość nie pojawił się w szkole. Próbowałam dowiedzieć się od jego kolegów jak się czuje. Niestety otrzymałam złe wiadomości. Brunet miał złamany nos i pęknięte dwa żebra. Ile siły musiał mieć Zayn aby tak potraktować Parkera? Nurtowało mnie dlaczego doszło do całej tej bójki. Co wspólnego mieli ze sobą? Jak naprzykrzył mu się mój były chłopak?
  Veronica zmierzająca do mnie z końca korytarza oderwała moje myśli od tej chorej sytuacji. Przytuliła się pytając o dzień. W skrócie opowiedziałam jej o konfrontacji z Malikiem. Uśmiechnęła się tajemniczo a ja już wiedziałam co chce powiedzieć.
  -Będziecie mieli czas by pogadać. Poznasz go lepiej- mruknęła denerwując mnie jeszcze bardziej.
  -Zamknij się. Ten chłopak jest zbyt niebezpieczny- rzuciłam oschle chcąc przemówić jej do rozsądku.
  -Nie uwierzę, że nigdy nie pragnęłaś niegrzecznego chłopca. Rayna, minęło sporo czasu odkąd przestałaś wierzyć w miłość do Kaia. Może czas ożywić do uczucie?
  -Mam wybrać do tego Zayna Malika?- zapytałam cała osłupiała na co blondynka kiwnęła głową.- Chodzi z Kit- burknęłam chcąc jak najszybciej zakończyć jego temat.
  Blondynka wpatrywała się we mnie zaskoczona tym wyznaniem. Cieszyłam się, że chociaż na chwilę udało mi się zamknąć jej niewyparzoną buzię. Westchnęłam kierując się do szafki. Pragnęłam być w domu, w swoim łóżku, sama pogrążona w myślach. Chciałam słuchać smutnych piosenek i jeszcze bardziej się dołować. Przyzwyczaiłam się do smutku i cierpienia tak mocno, że nie wiedziałam już czym jest szczęście. Odłożyłam niepotrzebne książki i skierowałam się do wyjścia na boisko. Potrzebowałam odetchnienia i dotlenienia. Czułam na sobie wzrok niektórych uczniów. Wszyscy plotkowali, śmiali się. Znów udawałam, że nie wzrusza mnie ta cała sytuacja. Kit siedziała na ławce eksponując swoje długie nogi. Krótka sukienka nie dodawała jej uroku, ale wulgarności. Naprawdę nie rozumiałam jej postępowania. Bez takich strojów, szminek i biżuterii wyglądała na tyle dobrze by zdobyć każdego chłopaka. Chyba tylko Malik leciał na ten dziwkarski styl. Ominęłam blondynkę siedzącą w grupie adoratorów z papierosem w ręce mając nadzieję, że mnie nie zauważą. Naprawdę nie miałam ochoty na konfrontację.
  -Szara myszko, usiądź z nami- odezwała się. Głupia byłam, że oczekiwałam ciszy.
  -Takie towarzystwo mnie nie odpowiada- burknęłam przyspieszając kroku.
  Tak bardzo potrzebowałam chwili spokoju. Miałam dość ludzi i wszystkiego co było z nimi związane. Marzyłam by posiadać guzik z napisem Stop i w każdej możliwej chwili zatrzymać życie. Wyjęłam z kieszeni słuchawki chcąc znaleźć się w moim ulubionym świecie. Od muzyki piękniejsza była tylko cisza. Szłam za szkołę w towarzystwie Begin Again.
I need a wrecking ball
I want the sky to fall
God I feel so small tonight
I need a wrecking ball
I could crash and fall
could it break my walls
and make it right
Can I begin again
  Spojrzałam w prawo, w kierunku najbardziej ukrytej ławki na terenie szkoły. Ze złością uświadomiłam sobie, że ktoś ją zajmuje. Dopiero po chwili kruczoczarne i ułożone niedbale włosy, wyłoniły się. Zayn siedział zaciągając się papierosem i nucąc pod nosem jakąś piosenkę. Zaskoczył mnie jego spokój. Wypuścił z ust dym i dopiero wtedy mnie zauważył. Przewrócił oczami kończąc papierosa. Zgasił go butem po czym pewnym krokiem ruszył w tą stronę.
  -Ani słowa dyrektorowi.- warknął wypuszczając dym prosto w moją twarz.
  Wyminął mnie stojącą osłupiale. Jak on mógł być taki bezczelny? Wiedział, że z dobroci serca chcę mu pomóc z lekcjami. Nie musiałam tego robić. To nie był mój obowiązek a mimo to zgodziłam się. Jeśli tak zamierzał się odwdzięczać to zaczynałam żałować podjętej decyzji. Reszta minut zleciała przy cudownym akompaniamencie Adele.
  Na kolejnych przerwach usiłowałam odnaleźć w tłumie uczniów czarnowłosego. Byłam zdeterminowana by poważnie z nim pomówić, mimo to, że się nie znaliśmy. Nie znosiłam takiego zachowania. Tak jak uprzednio sądziłam obracał się w towarzystwie samych lasek. Być może chodził z Kit albo z Anastasią, Camille itp. Każda chłonęła go wzrokiem a on bezczelnie to wykorzystywał. Gdy przechodził korytarzem płeć piękna lgnęła do niego jak muchy do miodu. Chłopak nie okazywał zbytniego zainteresowania oczarowanymi dziewczynami.
~*~
  Sama nie wiem dlaczego siedziałam na parapecie w swoim pokoju ukradkiem spoglądając za okno. Podejrzewałam, że Malik się nie pojawi, jednak moje ciało nie dawało za wygraną. Głupia byłam gdy myślałam, że mu zależy na ocenach. Miał wszystko i wszystkich głęboko gdzieś. Byłam sfrustrowana faktem, że i ja widnieję na tej liście. Ekskluzywne auto podjechało pod mój dom w chwili gdy wymyślałam przeróżne epitety na Zayna. Wysiadł z niego chłopak ubrany w czarną, skórzaną kurtkę i dopasowane dżinsy. Spojrzał na okno a ja odleciałam jak poparzona. Nie chciałam by myślał, że na niego czekam. Przyznam, że zdziwiłam się jego obecnością. Być może zbyt pochopnie go oceniłam ale na pewno kilka cech jakie mu przypisałam posiadał. Dźwięk dzwonka rozniósł się po całym domu a ja dziękowałam losowi, że mama wciąż jest w pracy. Zbiegłam po schodach, poprawiłam przygniecioną koszulkę. Otworzyłam drzwi nie wiedząc w co się pakuję. Stał na przedsionku znów paląc papierosa. Gdy mnie ujrzał odrzucił go do mojego ogródka po czym bez słowa wyjaśnienia wpakował się do domu.
  -Cześć.- mruknął dopiero po chwili pozbywając się zewnętrznej części garderoby.- Mam nadzieję, że pójdzie nam szybko.- już myślałam, że jest miły.
  -Będziemy musieli spotkać się kilka razy. Z tego co mówiła pani Roth, masz ogromne zaległości.- odpowiedziałam nieśmiało.
  -Szmata chce mnie zostawić na rok.- rzucił oschle po czym skierował się na górę.
  Znów okazał swoją bezczelną stronę. Jak on mógł wparować do obcego domu i czuć się jak u siebie? Ruszyłam za nim nadal zaskoczona tą pewnością siebie. Malik wszedł do mojego pokoju i rzucił się na łóżko wyciągając z kieszeni telefon. Westchnęłam coraz bardziej zła na Mulata. Wyjęłam książkę do geografii i położyłam ją na biurku wymownie spoglądając na niego.
  -Przypominam ci, że mieliśmy się uczyć.- mruknęłam poirytowana.
  -Niestety.- jęknął siadając obok.
  Czułam zapach pięknych, męskich perfum wymieszanych z papierosami. Nienawidziłam tych używek ale w takim zestawieniu pachniało to świetnie. Był tak blisko mnie, że mogłam dostrzec jednodniowy zarost na jego twarzy. Z takiej odległości wyglądał jeszcze lepiej. Umięśnione ramiona opinały mu koszulkę. A te nieziemskie oczy znów zmusiły mnie bym się w nich rozpłynęła. Był ideałem. Niebezpiecznym ideałem.
  -Dlaczego pobiłeś się z Kaiem?- palnęłam niczym skończona idiotka.
  Skierował miodowe tęczówki prosto na mnie. Przyglądał mi się zaskoczony moim pytaniem. Znów powiedziałam coś zanim głęboko się nad tym zastanowiłam. Chłopak wstał a ja byłam na równi z jego brzuchem. Szczupłym i zapewne wyrzeźbionym. Uśmiechnął się zwalając mnie z nóg.
  -Właściwie to o ciebie, Sulez.- rzucił wprowadzając mnie w stan kompletnego osłupienia. 
~*~
Wybaczcie, że w tym rozdziale mało się dzieje. Następny obiecuję dłuższy i z ciekawszymi wydarzeniami. Postać Malika na pewno się rozkręci.

2 komentarze:

  1. O cholera pobili się o nią *.*
    CHOLERA CHOLERA CHOLERA
    Ale jak to? Co? Dlaczego? KURWA!
    Panno Maligłówko ja tu oczekuję wyjaśnień *tutaj powinno się znaleźć jakieś wyrafinowane niby przekleństwo, ale na chwilę obecną nic nie przychodzi mi na myśl*!
    Lubię jak wszystko jest opisane w taki szarych barwach, nawet jeśli potem czuję się strasznie pusto xd
    Zakochałam się w scenie kiedy kazał jej nic nie mówić dyrektorowi, naprawdę <3
    To jej czekanie, ten Bristol ahh
    Mam tylko jedno "ale", ale się nie będę czepiać szczegółów :*
    Jest perfekcyjnie mimo to :3
    Jeju postać Malika już jest rozkręcona do śrubek, a ty chcesz ją rozkręcać jeszcze bardziej *.*
    Nie mogę się doczekać!


    Do zobaczenia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, skąd ty bierzesz takie teksty piosenek?
    W ogóle gdzie ty je takie piękne znajdujesz? ❤︎
    Zawsze szkoda mi takich osób jak Kit, no bo wiadomo- KARMA jest dla wszystkich, hihi. CZEKAM NA NIĄ W TYM OPOWIADANIU ❤︎ ❤︎ ❤︎
    Czytając tą konwersację:
    "-Będziecie mieli czas by pogadać. Poznasz go lepiej.- mruknęła denerwując mnie jeszcze bardziej.
    -Zamknij się. Ten chłopak jest zbyt niebezpieczny.- rzuciłam oschle chcąc przemówić jej do rozsądku.
    -Nie uwierzę, że nigdy nie pragnęłaś niegrzecznego chłopca. Rayna, minęło sporo czasu odkąd przestałaś wierzyć w miłość do Kaia. Może czas ożywić do uczucie?
    -Mam wybrać do tego Zayna Malika?- zapytałam cała osłupiała na co blondynka kiwnęła głową.- Chodzi z Kit.- burknęłam chcąc jak najszybciej zakończyć jego temat."
    myślałam, że czytam książkę...
    SERIO
    Nagle zaczęło mi się wydawać, że mam jakąś książkę internetową, taką prawdziwą, sławnej autorki i w ogóle... Jeju,fajne uczucie, bo ja cię jednak znam ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎
    Kocham ten fragment
    Po prostu go kocham
    Nic więcej nie mówię
    ". Pragnęłam być w domu, w swoim łóżku, sama pogrążona w myślach. Chciałam słuchać smutnych piosenek i jeszcze bardziej się dołować. Przyzwyczaiłam się do smutku i cierpienia tak mocno, że nie wiedziałam już czym jest szczęście."
    ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎ ❤︎
    Jeszcze ta piosenka Rachel no po prostu cudo ❤︎ ❤︎ ❤︎
    O rany... Nie wiem co powiedzieć
    Ja już chcę ciąg dalszy!!!!
    Także czekam kochana
    ❤︎ ❤︎ ❤︎

    OdpowiedzUsuń