24 stycznia 2017

Rozdział 20

 Jeżeli nie włączysz tej piosenki, nie odczujesz klimatu rozdziału!
''To ja, w tym samym miejscu. Jestem w tym samym świetle. Kiedy uciekamy. Ściąga ciuchy, jest delikatna. To nieuczciwa walka...Rzucę nowe światło. Będzie wilgotna jak nigdy. Lubi, gdy jestem tam niezadbany. To dla niej żaden problem. Kocham, jak się rozbiera... Szukasz mej miłości w niewłaściwym miejscu. Nie myśl, że to rzeczywistość, bo jesteś ze mną. Szukasz mej miłości w niewłaściwym miejscu. Nie przestawaj, też to lubię...''
~*~
  Przerażona spoglądałam na tych mężczyzn. Gdyby obok był Zayn, nie bałabym się wcale. Traktowali mnie jak łatwy kąsek do zdobycia. Położyłam na stół całą sumę jaką przegrałam i podniosłam się. Jeden z tych typów złapał mój łokieć i wymownie się spojrzał. Musiałam stamtąd jak najszybciej uciec.
  -Ray, możesz nam zapłacić w inny sposób – jego mina była obrzydliwa.
  -Puść mnie – warknęłam i uciekłam.
  Mijałam inne stoły i mnóstwo podejrzanych typów. Uświadomiłam sobie, że to miejsce nie jest dla kogoś tak słabego, jak ja. Malik idealnie pasował do mrocznego klimatu tego kasyna. Wyprzedziłam całującą się parę tylko po to, by jak najszybciej stąd wyjść. Nieprzyjemny zapach uniemożliwiał mi normalne oddychanie. Poprawiłam swoją sukienkę, która podwijała się kiedy biegłam do wyjścia. Jeden z ochroniarzy próbował mnie zatrzymać, ale byłam jak w transie.
  Oddychałam głęboko gdy znalazłam się na dworze. Była piękna, gwieździsta noc, która pomogła mi się uspokoić. Pojawienie się tutaj było kolejnym błędem. Na szczęście zmyłam się z ruletki zanim mnie zaatakowali. Poszłam na najbliższy przystanek i oczekiwałam autobusu z ogromnym pragnieniem. Gdy się pojawił, czułam się wybawiona.
~*~
  Następny dzień w szkole był zupełnie inny. Ludzie nie patrzyli się na mnie jak na puszczalską, nawet Kit dała sobie spokój. Nie wnikałam w to, co się stało. Byłam szczęśliwa z powodu spokoju. Mogłam siedzieć ze słuchawkami w uszach nie przejmując się, że siedzące obok osoby mnie obgadują, bo dzisiaj nie byłam tematem numer jeden. Nie wiedziałam co teraz było na językach uczniów. Przekonałam się dopiero, gdy weszłam na stołówkę.
  Był tam. Przystojny i szarmancki jak zwykle. Otoczony wianuszkiem radosnych dziewczyn. Płaszczyły się przed nim, lecz on znów nie zwracał na to uwagi. Właściwie Zayn Malik siedział zamyślony, a może nawet smutny. Lecz ja ucieszyłam się widząc go z powrotem w szkole. Brakowało mi jego złego zachowania i brutalnych słów. Kit, która siedziała obok niego uśmiechała się jak szalona. Pocałowała go w policzek, ale i to nie zrobiło na nim wrażenia. Patrzył się w dal i nic nie mówił. Byłam ciekawa dlaczego zniknął na okrągły miesiąc, jednak wiedziałam, że od nikogo się nie dowiem. Z wewnętrznym spokojem podeszłam po jedzenie. Czułam jak mnie obserwuje, a to tylko dodawało mi pewności siebie. Cieszyłam się, że wrócił. Kiedy się odwróciłam, wpadłam na kogoś. Lecz gdy podniosłam wzrok ujrzałam Zayna bardzo blisko siebie. Patrzył się na mnie miodowymi oczami. Jego ręce znalazły się na moich biodrach, aż cała zadrżałam. Kochałam gdy mnie dotykał. Kochałam jego.
  -Wróciłeś – szepnęłam nie chcąc ukazywać swojej radości.
  Uśmiechnął się zabójczo. Pierwszy raz odkąd go ujrzałam na stołówce.
  -Chodź – wypowiedział i chwycił mnie za rękę.
  Za nim mogłam iść wszędzie. Jego fanki obserwowały nas ze złością. Uśmiechnęłam się pewnie czując, że wygrałam. Nie liczyły się dla niego prężące i ładne licealistki. Przyjechał do szkoły, bo czekał na mnie. Nie wiedziałam gdzie idziemy i czego chciał, ale był jedyną osobą, której teraz potrzebowałam. Wyszliśmy ze szkoły, prosto na parking. Zabierał mnie gdzieś i przez to czułam się szczęśliwsza. Wsiedliśmy do auta i z piskiem opon odjechał spod szkoły. Brakowało mi tej brutalności i szaleństwa.
  -Byłaś wczoraj w kasynie? – zapytał, choć pewnie znał odpowiedź.
  -Nie było cię, potrzebowałam rozrywki – mruknęłam nie wiedząc właściwie co powiedzieć.
  -Ray, wiesz, że to niebezpieczne – zatrzymał samochód na światłach – Jesteś taka delikatna, mogło ci się coś stać – położył dłoń na moim policzku i go pogładził.
  -Dlaczego wyjechałeś? – poczułam się odważniejsza, właśnie przy nim.
  -Jedziemy do mnie, bo o tym chciałbym z tobą porozmawiać.
  Nie odezwałam się już. Rozkoszowałam się tym, że był, że wrócił.
~*~
  -Siostra wychowuje mnie właściwie od zawsze. Nawet jak moi rodzice żyli, to byli zbyt zajęci pracą by zwracać uwagę na swojego jedynego syna. Szybko umarli, Sydney została producentem muzycznym i zajęła się mną. Czułem się niepotrzebny, jak typowa sierota. Dlatego odkąd skończyłem piętnaście lat zacząłem zadawać się z nieodpowiednimi ludźmi. Pokazali mi czym jest alkohol, papierosy i kasyno. Na początku przegrywałem każde pieniądze, które dostałem od siostry. Z czasem nauczyłem się technik gry i szybko majątek się zwrócił, nawet z nadwyżką. Przeprowadziliśmy się do Bristolu stosunkowo niedawno, gdy tylko Sydney odkryła moją mroczną stronę. Wysyłała mnie do psychologów i usiłowała pomóc sama. Ja byłem już zbyt zepsuty, by się zmienić i z czasem przywykła do tego, że mam pistolet i znikam z domu czasem na długi okres czasu. Jedyne czego do tej pory nie może zaakceptować to mój stosunek do dziewczyn. Ray, ciebie polubiła gdy tutaj przyszłaś, w przeciwieństwie do Kit, ale nigdy nie obchodziło mnie jej zdanie. W końcu jest tylko moją siostrą, nie matką, którą wyciąłem ze swojego życia. Dlatego taki jestem, nie mam powodu by być miłym, kochanym i grzecznym chłopakiem – wyjaśnił chociaż wcale go o to nie prosiłam.
  Opowiedział mi całą swoją historię. Miałam wrażenie, że po raz pierwszy się przed kimś tak otworzył. Widziałam na jego twarzy ulgę, gdy skończył mówić. Teraz rozumiałam, że nie miał łatwo w swoim życiu. Siostra nawet jakby próbowała, nie mogła zastąpić mu ojca i matki. Chłopak przecież zawsze szuka autorytetu w swoim tacie, a Zayn był tej możliwości pozbawiony od bardzo dawna. Dlatego stał się taki nieczuły. Nikt nie nauczył go miłości i przywiązania.
  -Moje życie kiedyś było naprawdę piękne, Moi rodzice byli w sobie szaleńczo zakochani i ja sama marzyłam o tym, żeby znaleźć kogoś podobnego do taty. Razem robiliśmy absolutnie wszystko. Był osobą, której zwierzałam się z problemów, bo wiedziałam, że zawsze dobrze mi doradzi. Zabierał mnie na zakupy i pomagał wybrać to, co jak uważał, podkreślało moją urodę. Byłam dumna z tego, że mam takiego ojca. Pewnego dnia wszystko gwałtownie się zmieniło. Wyszedł do pracy, tak jak codziennie rano i zniknął. Nie wrócił ani tego dnia, ani kolejnego. Do teraz nie mam pojęcia co się z nim dzieje, gdzie jest i czy żyje. Policja uznała go za zaginionego, ale nie potrafili go odszukać. Przez dwa tygodnie jeździłyśmy po mieście licząc, że go znajdziemy. Uważam, że ktoś go porwał i najprawdopodobniej zabił, bo nawet tą wersję do protokołu sprawy wpisali policjanci. Mimo to, wciąż mam nadzieję, że kiedyś zapuka do moich drzwi i powie, że wyjechał, ale już jest. Nie rezygnuję z tego marzenia mimo to, że zabiera ze mnie mnóstwo sił do życia.
  Otworzyłam się przed nim. Powiedziałam mu co boli mnie najbardziej. Jeszcze nigdy tak ze sobą nie rozmawialiśmy. To była dla nas nowość. Wysłuchał wszystkiego trzymając mnie za rękę. Dodawał mi otuchy i wsparcia, bo tego od niego najbardziej potrzebowałam.
  Wstał i podszedł do swojego biurka. Podał mi kartki, na których napisany był tekst piosenki. Nie rozumiałam o co chodzi, dopóki nie zaprowadził mnie do małego pomieszczenia, zwanego studiem nagrań.
  -Ray, wiem, że doskonale śpiewasz. Kiedy mnie nie było, napisałem piosenkę i wpadłem na pomysł, że możemy zaśpiewać ją w duecie – wyjaśnił.
  -Chcesz nagrać ze mną utwór? – zapytałam niedowierzając.
  -You’re looking in the wrong place for my love – odezwał się zapraszając mnie do środka.
  Analizowałam tekst, który miałam w ręce. Malik wyjaśnił mi, że w piosence chodzi o dwulicowość między ludźmi. Musiał napisać ją w naprawdę trudnym dla siebie momencie. Stanęliśmy przed dwoma mikrofonami, naprzeciwko siebie. Uśmiechnął się słodko, kiedy byłam gotowa.
  Włączył muzykę i odczekał chwilę. Zaczął śpiewać powoli i odważnie, co tylko rozpaliło moje wnętrze. Jego głos był cudowny, zupełnie nie pasował do Zayna, którego znałam na co dzień. Dzisiaj wszystko było inne. 

Oh when I, on the same place
Show me in the same light
(Feels right) when we take flight
Clothes off and she so soft
This ain’t a fair fight, yeah...
I wanna shed light
(On this subject)
I'll get her wetter than ever
Four letters is never the question
She likes when I’m messy
And I like when she’s undressing

You’re looking in the wrong place for my love
Don’t think because you’re with me this is real
You’re looking in the wrong place for my love
Don’t stop what you're doing cause I like that too...

  Szepnął bym przygotowała się na swoją zwrotkę. Nigdy nie śpiewałam przy kimś, ale wykonywanie tego z Zaynem było czymś cudownym. Zaczęłam cicho i z nieśmiałością w głosie. Dopiero po chwili poczułam się pewniej w tym, co robię.

Here with you ‘cause you got the right vibe
Seems like you probably gotta do mine
But it’s gotta be the right time
We’re only good for the night time
I see through your demeanor
Baby I’m a pleaser
I go out my way to treat you
But I can’t be a teacher
'Cause I’m a problem with problems
I know who I am and I’m not no good
You can have me tonight or never
I thought you understood
Baby some people are meant to be loved and others just make it
So take what I'm willing to give and love it or hate it

  Drugi refren śpiewaliśmy już razem.

You’re looking in the wrong place for my love
Don’t think because you’re with me this is real
You’re looking in the wrong place for my love
Don’t stop what you're doing cause I like that too...

I don't, I don't really know
I don't, I don't really care
Maybe keep it on the low
With stories I don't wanna share
DON'T STOP

You’re looking in the wrong place for my love
Don’t think because you’re with me this is real
You’re looking in the wrong place for my love
Don’t stop what you're doing cause I like that too...
~*~ 
Od samego początku planowałam, że nagrają razem piosenkę. Wybrałam Wrong Zayna nie tylko dlatego, że ją uwielbiam za śpiew Malik, ale jak twierdzi Groove.pl  :

Tekst utworu opowiada o dwulicowości, która czasem występuje w relacjach między ludźmi.  Opowiada także o miłości, w której para nie jest do końca szczera wobec siebie. Kobieta „szuka miłości mężczyzny w niewłaściwym miejscu”. Prawdopodobnie sprawia to wiele problemów, przez które para nie może się dogadać. 
Uznałam, że jest odpowiednia do tego, co dzieje się w relacji pomiędzy Zaynem a Ray
Karo <3
 

1 komentarz:

  1. Wow...
    Nie wiem co powiedzieć. Odebrało mi mowę całkowicie.
    Tak jak mówiłaś Zayn wrócił i...wyjaśnił sobie to i owo z Ray? Nie pomyślałam o tym, byłam pewna, że będzie udawał, że jej nie zna. Zaskoczyłaś mnie.
    Przeszłość obydwu jest straszna i naprawdę kiedy wiem to wszystko, rozumiem ich sposób zachowania.
    I tu przechodzimy do piosenki i....Nie wiem jak ci dziękować, że wybrałaś akurat tą! A sam pomysł z ich wspólnym śpiewaniem był przecudowny! Wielkie brawa!
    Wiem, że powoli kończymy, zdaję sobie z tego sprawę. Ten rozdział był uroczy, przepełniony nadzieją, że mimo wszystko losy Zayna, Ray i reszty bohaterów skończą się dobrze.
    Choć dalej głowę zawraca mi jedna ważna kwestia, dobrze wiesz jaka ;)


    Do zobaczenia <3

    OdpowiedzUsuń